Na dobry początek – kilkuminutowy pokaz Rayman: Origins. Gra wygląda bardzo smakowicie, a świadomość tego, że będzie można zagrać z trójką kompanów, stawia ją wysoko na liście zakupów miłośników platformówek. Premiera w przyszłym roku, na Xboksie 360 i PS3.

Zawód sprawiła prezentacja Driver: San Francisco. Nie pokazano nic poza zwiastunem. Trochę mało, ale – z drugiej strony – wiemy już o grze całkiem sporo. Mimo to niesmak pozostał – to pierwszy słaby punkt konferencji.

Far Cry 3 był sporym zaskoczeniem - do tej pory o trójce tylko nieśmiało przebąkiwano, a przed samym E3 zapanowała całkowita cisza na temat gry. Trzecia część serii wygląda świetnie, choć nie brakowało skryptowanych scen, wierzyć można, że zachowa ona swój otwarty charakter. Premiera – niesprecyzowane 2012.

Brothers in Arms: Furious 4, które, choć jawi się jako zżyna z „Bękartów Wojny”, zapowiada się całkiem zacnie (szkoda jedynie, że nie pokazano gameplayu). Jedno jest pewne – Baker i jego kompani tym razem się nie pojawią, a gra zapewne dostanie odświeżony model rzogrywki.

Pozytywne odczucia budziło Ghost Recon: Future Soldier połączenie taktyki i akcji, przyprawionej filmowym klimatem. Gra dostanie także multiplayer i co-opa. Dodając do tego darmowe, pecetowe Ghost Recon Online i „achievementowe” połączenie obu tytułów stwierdzić można, że fani serii sygnowanej nazwiskiem Toma Clancy'ego zostali niemal obsypani złotem.

Trackmania 2: Canyon – wyglądała doskonale. 10 milionów fanów na 5 kontynentach zobowiązuje – ma być więcej, lepiej, szybciej.

Raving Rabbids: Alive & Kicking – debiut Kórlików na Kinekcie i jedna z propozycji Ubi przygotowanych z myślą o kontrolerze Microsoftu. Nic innowacyjnego, ale niejedną imprezkę może pomóc rozkręcić. Podobnie jak Just Dance 3 – kolejna gra opierająca się na kontrolerach ruchowych. Tytuł na domówkę i chyba nigdzie indziej.

Rocksmith w dobie zmierzchu gier muzycznych – solidna rzecz. Być może uda jej się przyciągnąć gitarzystów (takich prawdziwych, nie z Guitar Hero), być może nie. Ciężko wyrokować w tym przypadku – czy gra rozpocznie nowy nurt w swym gatunku, dowiemy się jesienią.

Nowe Your Shape – komentarz Tomka z konferencji mówi sam za siebie:

Na sam koniec – Assassin's Creed: Revelations – jak dla mnie – po prostu więcej Assassin's Creed. Zabrakło Altaira, choć Ezio się nie oszczędzał. Sporo akcji, rozwałka w porcie w Konstantynopolu – wszystko jednak sprawiało wrażenie, jakbyśmy już gdzieś to widzieli... Mam szczerą nadzieję, że Ubi ma pomysł na AC: Revelations i nie będzie odcinania kuponów od marki.

Wielki nieobecny? Nasz rodak - Call of Juarez: The Cartel. Dziwne i przykre, ale widocznie "taka była wola plemienia".

Tomek stwierdził, że Ubi miał słabą konferencję. Ja powiem inaczej: lepszą niż rok temu. Parę niespodzianek, kilka zawodów (Fitness? Fitness!?) - słowem, barwnie. Teraz czekamy na ruch Sony, które w parę asów w rękawie...