Kupujecie to wytłumaczenie? Nie sądzę. Co najgorsze, pełna wersja "oświadczenia" brzmi nieco dłużej i zawiera lubiane przez was słowo. DLC.

Autorzy Batman: Arkham Origins podkreślają, że w tej chwili zajęci są pracą nad cyfrowym dodatkiem, więc łatki schodzą na boczny tor. A jeżeli już za naprawianie błędów się wezmą, to tylko takich, które uniemożliwiają skończenie gry. Reszta pozostanie nietknięta.

Trzeba przyznać, że ekipa Warner Bros Montreal ma ciekawy sposób rozumowania. "Olejemy tych, którzy za grę nam zapłacili, bo musimy stworzyć dodatek, który spowoduje, że wyciągną pieniądze z portfela raz jeszcze".

Tylko czy znajdą się chętni, by wspierać tych, którzy najpierw wypuścili niedopracowaną grę, a potem nie zamierzają jej załatać?

Ech, przecież wszyscy wiemy, że się znajdą. Sorry, takie mamy czasy.

Rozumiem, że to nie musi być decyzja Warner Bros Monteral, tylko ktoś z góry kazał wypuścić dodatek w określonym terminie i studio faktycznie nie ma czasu na naprawianie błędów. Nie zmienia to jednak faktu, że takie podejście jest po prostu nie fair. Niestety, czerwona kartka.