MOBA to gatunek gier, który nieustannie się rozwija, ewoluuje i co najważniejsze - przyciąga coraz więcej developerów. Czas więc przyjrzeć się najciekawszym produkcjom, które dopiero się tworzą lub funkcjonują w okrojonych wersjach beta. Gotowi? No to zaczynamy.

Infinite Crisis

A gdyby tak do gry MOBA wrzucić bohaterów z uniwersum DC Comics? Takie pytanie zadali sobie pracownicy Turbine Studios, po czym zaczęli dłubać przy Infinite Crisis. Twórcy naprawdę pobawili się konwencją, bo w grze będzie można spotkać po kilka wersji tego samego bohatera - oprócz tych klasycznych, spotkamy również te alternatywne, podchodzące z najróżniejszych rzeczywistości. Elementem odróżniającym Infinite Crisis od całej masy innych tego typu produkcji jest też fakt, że w grze pojawi się możliwość niszczenia niektórych elementów otoczenia, co bezpośrednio przełoży się na dodatkowe możliwości taktyczne. Turbine Studios to spece od tworzenia sieciowych tytułów - w ich portfolio można znaleźć m.in. ciepło przyjęte The Lord of the Rings Online.

Total War Arena

Zdjęcie nr 1 Foto: Gamezilla
Zdjęcie nr 1

Gry z serii Total War od zawsze trzymały się jednego i tego samego gatunku, dlatego gdy Creative Assembly zeszło z kursu i zapowiedziało Total War Arena, fani cyklu nie wiedzieli, jak mają zareagować. Z jednej strony to świetnie, że kolejna część popularnej marki już się tworzy, ale czemu postawiono na MOBA? Pytań jest wiele, ale warto spojrzeć na konkrety, a tych niestety nie ma zbyt wiele. Wiadomo tylko, że w Total War Arena wcielimy się w największych dowódców i pokierujemy ich armiami w drużynowych starciach. Czy to oznacza, że kontrolowane do tej pory przez SI, celowo głupiutkie fale creepów/minionów, będzie można w jakiś sposób okiełznać? Pozostaje czekać i patrzeć, jak sytuacja się rozwinie.

Dawngate

Zdjęcie nr 2 Foto: Gamezilla
Zdjęcie nr 2

Debiutancki projekt studia Waypoint Games i od razu MOBA. Gra zachowa znany i lubiany klimat fantasy rodem z League of Legends lub Dota 2, ale pod kątem mechaniki będzie to już zupełnie inna produkcja. Zacznijmy od tego, że mapa nie będzie przedzielona rzeką, a zamiast trzech linii, po których poruszają się creepy/miniony, będą tylko dwie. Dodajmy do tego o wiele większą dżunglę niż w tytułach od konkurencji, bohaterów o nieprzypisanych rolach i coś w rodzaju "żywych" wież, a przepis na zrobienie szumu w temacie gier MOBA gwarantowany. Pytanie tylko, czy gracze na to pójdą. Można być jednak pewnym, że wydawca - firma Electronic Arts - zrobi co tylko może, by przyciągnąć szerszą widownię.

Skara - The Blade Remains

Zdjęcie nr 3 Foto: Gamezilla
Zdjęcie nr 3

Hiszpańskie 8 Bit Studios wielkiej kariery nie zrobiło, ale ich nadchodzący projekt jest więcej niż ambitny. Twórcy celuję w grę MOBA, która miałaby trafić zarówno na PC, jak i... urządzenia mobilne i next-geny. Ryzykowna strategia, biorąc pod uwagę, że Valve testowało już Dota 2 na sprzętach przenośnych, po czym uznało, że taki zabieg nie ma najmniejszego sensu. Oprócz tego w grze nie będzie rzutu izometrycznego, ale widok z perspektywy trzeciej osoby - czyli podobnie jak w mitycznej MOBA pod tytułem Smite. Co ciekawe, gra miała swoje początki na Kickstarterze, ale nie udało się zebrać wymaganej kwoty. Twórcy jednak nie poddali się i kontynuują projekt.

Blizzard All-Stars

Zdjęcie nr 4 Foto: Gamezilla
Zdjęcie nr 4

Najpierw miał to być tylko mod do StarCraft II o nazwie Blizzard Dota, ale z czasem plany się zmieniły i okazało się, że - teraz już Blizzard All-Stars - będzie pełnoprawną grą MOBA opartą na modelu biznesowym F2P. O samej grze wciąż wiadomo bardzo niewiele, oprócz tego, że "Zamieć" nie zamierza drastycznie zmieniać konwencji - All-Stars ma naśladować najpopularniejsze gry MOBA i być wiernym zasadom panującym w tym gatunku. Dodajmy do tego znane postaci z najsłynniejszych marek Blizzarda (najpewniej Diablo, StarCraft i World of Warcraft), a mocny start gwarantowany.

Sins of a Dark Age

Zdjęcie nr 5 Foto: Gamezilla
Zdjęcie nr 5

Stworzyli już Sins of a Solar Empire, a teraz zabrali się za Sins of a Dark Age. Tu także mamy do czynienia z typowym fantasy, ale producenci nie kopiowali wszystkiego po kolei od konkurencji i zdecydowali się na kilka ciekawych rozwiązań. Jednym z nich jest coś, co do tej pory było zarezerwowane tylko dla gier z gatunku MMORPG - dynamiczne zadania. Jak sama nazwa wskazuje, ciężko będzie przewidzieć, gdzie i kiedy będą się one pojawiać, ale z pewnością będzie warto je wykonywać, by zdobyć cenne nagrody i "odskoczyć" przeciwnikom. Twórcy zamierzają podkręcić aspekt kooperacyjny do granic możliwości. Dość powiedzieć, że wspomnianych wyżej zadań raczej nie ukończymy w pojedynkę.

Prime World

Zdjęcie nr 6 Foto: Gamezilla
Zdjęcie nr 6

Jeżeli za grę MOBA zabiera się studio Nival - producenci Heroes of Might and Magic V - to wiedzcie, że coś się dzieje. Twórcy trochę poeksperymentowali, bo do swojej gry przemycili nawet kilka elementów rodem z Age of Empires - im więcej budynków, tym więcej zasobów, które można potem wydać na lepszy sprzęt. Co ciekawe, bohaterowie nie mają z góry ustalonych umiejętności - to gracz ustala, co potrafi jego postać. Gra funkcjonuje już w otwartej becie, ale póki co jedynie na rynku rosyjskim. Zawsze można jednak pobrać anglojęzyczny klient i liczyć na miejsce w trwającej właśnie zamkniętej becie.

End of Nations

Zdjęcie nr 7 Foto: Gamezilla
Zdjęcie nr 7

End of Nations to gra po przejściach. Najperw tworzyło je Petroglyph Games, ale robotę dokończyło Trion Games. W pewnym momencie mieliśmy nawet do czynienia z małym kryzysem tożsamości, bo EoN miało być MMORTS-em, a skończyło jako MOBA. Z pierwszych opisów wynika, że sukces w grze wynika ze sprawnego dowodzenia jednostkami na polu bitwy, co daje nam do zrozumienia, że może jednak coś z tego MMORTS-a zostało. Tym razem odpoczywamy od klimatów fantastycznych i brniemy w odległą przyszłość, pełną mechów, laserów i innych futurystycznych zabawek. Póki co trwa beta.

Smite

Zdjęcie nr 8 Foto: Gamezilla
Zdjęcie nr 8

Jest to pierwsza gra MOBA, która zaoferowała widok zza pleców bohatera. Taki zabieg sprawił, że rozgrywka może wydać się o wiele bardziej zręcznościowa niż w tytułach konkurencji. Jest to również jedyny taki "klon Dota", którego bohaterami są... bogowie z najróżniejszych mitologii. Cała reszta prezentuje się już praktycznie tak samo, jak w innych tytułach z gatunku - mamy trzy linie naszpikowane wieżami, dwie drużyny po pięć osób, a celem jest zniszczenie... ruchomej kwatery przeciwnika. Mam tu na myśli barczystego minotaura, który nie podda się bez walki. Otwarta beta gry wystartowała pod koniec stycznia 2013 roku, a na premierę pełnej wersji musimy jeszcze trochę poczekać.

Dead Island: Epidemic

Zdjęcie nr 9 Foto: Gamezilla
Zdjęcie nr 9

Pierwsze dwie części serii były grami akcji z widokiem FPP, zaś trzecia to już MOBA z krwi i kości. O samej grze wiadomo na tyle mało, że nawet ciężko stwierdzić, kto się tym wszystkim zajmuje. Z racji tego, że mowa o spin-offie, a nie pełnoprawnej "trójce", developingiem zajmie się kto inny niż Techland. Dead Island: Epidemic, którego Deep Silver określiło jako ZOMBA (Zombie Online Battle Arena) to pecetowa gra free-to-play, w której naprzeciw siebie staną trzy, a nie jak to zwykle bywa, dwie drużyny. Wiecej o tym tytule dowiemy się z tegorocznego Gamescomu.